Jesienią zaparzacz do kawy, herbaty staje się moim ulubionym gadżetem kuchennym. Właśnie wyciągnęłam go, trochę zakurzonego, z szafki kuchennej i już codziennie będzie w użytku. W deszczowe, pochmurne dni parzę w nim solidną ilość kawy, bo jak inaczej przetrwać i nie zasnąć na stojąco w taką barową pogodę? Idealny jest także do parzenia wszelkiego rodzaju liściastych ziółek, a jak wiadomo jesień to niestety sezon przeziębień i wszelkiego rodzaju gryp jelitowych. Przy dwójce dzieci ich intensywność niestety drastycznie wzrasta o tej porze roku. Chociaż osobiście najlepiej lubię w nim parzyć moje ulubione herbatki owocowe, ale takie prawdziwe z owoców i płatków a nie sztucznie aromatyzowanych w saszetkach. W tych wszystkich przypadkach zaparzacz jest niezastąpiony, bo oddziela wszelkiego rodzaju fusy od naparu.
U nas najczęściej używamy określenia zaparzacz do kawy, herbaty, chociaż to samo urządzenie bywa nazywane zgoła inaczej: french press, francuska praska czy zaparzacz tłokowy.
Zaparzacz jest prostym, bardzo łatwym w obsłudze urządzeniem. To, krótko mówiąc dzbanek z przykrywką zaopatrzony w tłok ze stalowym sitkiem. Po zaparzeniu naparu powoli opuszcza się tłok na dno zaparzacza, by odseparować wszelkiego rodzaju fusy. Proste!
Zaparzacze mają przeróżną objętość od 350 ml do 1,5 litra a kształtów i kolorów trudno zliczyć. Warto jednak wybierać te solidnie wykonane, jeśli mają posłużyć latami. Cylinder zaparzacza wykonany jest zazwyczaj z żaroodpornego szkła, ale bywają i z tworzyw sztucznych. Do obudowy również producenci używają różnych materiałów a te najbardziej eleganckie wykonane są ze stali szlachetnej. Niektóre zaparzacze do kawy można myć zmywarce co, jak wiadomo bardzo ułatwia życie:-).
Parząc kawę w zaparzaczu typu french press warto zwrócić uwagę na kilka istotnych szczegółów. Kawa powinna być grubo zmielona (grudki kawy wielkości ziarenek piasku). Inaczej kawa może zatykać pory sitka i trudno będzie opuścić tłok na samo dno. Taka grubość mielenia jest również dostosowana do stosunkowo długiego procesu parzenia we french pressie i umożliwia wydobycie z kawy wszystkich jej delikatnych nuty smakowych. Przyjmuje się, że na każde 100 ml wody powinno się użyć 6 gram kawy czyli około 1 dużej łyżki. Wsypujemy kawę i zalewamy wodą o temperaturze około 95 st. C do połowy dzbanka. Następnie, po około minucie, kiedy kawa przestaje buzować, mieszamy ją, dolewamy wody i parzymy kawę przez kolejne 3 minuty. Ostatnim krokiem jest opuszczenie tłoku powoli i jednostajnym ruchem. A nie, ostatnim krokiem jest przelanie zaparzonej kawy do filiżanek. Nie powinno pozostawiać się kawy we francuskiej prasce dłużej, ponieważ kawa zrobi się kwaśna i będzie zawierała większą ilość kofeiny.
Mówiłam, na jesienną chandrę najlepsza aromatyczna kawa i gorąca pachnąca herbata, ze słodkim ciachem oczywiście. Zaparzacz do kawy, herbaty jest bardzo uniwersalny i właśnie teraz przydaje się najbardziej.