„Mała czarna” z kafetierki. Część pierwsza.

0
1742
Rate this post

Włosi kafetierki, które służą do parzenia kawy, nazywają moką. I nie ma chyba takiego włoskiego domu, w którym na honorowym miejscu w kuchni nie byłoby takiego zaparzacza. Espresso z ekspresu ciśnieniowego pija się tam w barach natomiast w domu pije się kawę z moki. Znam takich Włochów, którzy już wieczorem wlewają wodę i wsypują kawę do moki a rano tylko stawiają na gazie kafetierkę i po 3 minutach mają swoje ukochane espresso.
Wracając do moki, minimalny koszt takiego urządzenia to kilkadziesiąt złotych. Trzeba jednak wziąć pod uwagę wielkość zaparzacza, czyli ile kaw jednorazowo możemy uzyskać. Mamy, więc kafetrierki na 1, 2, 3 czy 6 filiżanek. Jedna taka filiżanka to objętość ok 50 ml naparu. Na cenę ma również wpływ to czy jest ona przeznaczona na kuchnie gazowe czy indukcyjne.
Kafetierka zbudowana jest z trzech części. Na dole znajduje się zbiornik na wodę, nad nim sitko, do którego wsypujemy kawę a na górze jest główny zbiornik, w którym zbiera się ekstrakt kawy. Powstaje on, gdy pod wpływem ciśnienia pary wodnej, gorąca woda przechodzi przez sitko z kawą a następnie tak powstały ekstrakt wyrzucany jest do górnego zbiorniczka. Ciśnienie, które powstaje w kafetierce to 1,5 bara (dla porównania w ekspresach ciśnieniowych to 0,9) a cały proces parzenia trwa ok 3 min.

Pierwszą mokę wyprodukował Alfonso Bialetti w 1933 roku w swojej fabryce pod Mediolanem. I mimo, że ten mały ekspresik jest już dość wiekowy to jego popularność jest nadal ogromna. Design podąża z duchem czasu, więc każdy może znaleźć kafeterię, która będzie w jego guście a do niego odpowiednie filiżaneczki czy kubeczki.