Nie jest tajemnicą, że działalność człowieka ma nie najlepszy wpływ na naturę i środowisko w którym żyjemy. Tak się jakoś ludzkość rozpędziła, że praktycznie nie zważa na nic dookoła, albo może – do pewnego momentu nie zważała, bo teraz można jednak zauważyć pewne pozytywne zmiany. No ale do rzeczy, dziś chciałabym napisać o tym że wg raportu, z którym miałam okazje się zapoznać, wynika że negatywne zmiany klimatu mają niestety także negatywne znaczenie dla naszej ukochanej kawy. Tak, tak. Kawa to roślina wymagająca odpowiednich warunków uprawy, odpowiednich i dodajmy jeszcze, że także stabilnych. A tymczasem, jak się okazuje, zmiany klimatyczne powodują, że te warunki nie są już tak stabilne jakby to było potrzebne. Opisane jest to dokładnie w raporcie Centrum im. Adama Smitha „Ile zapłacimy za kawę? Dynamika i perspektywy ceny kawy”, wydanym w lutym 2017 roku w Warszawie.
Można się z niego dowiedzieć, że w roku 2016 dwa kraje które są największymi producentami kawy na świecie, czyli Brazylia i Wietnam, zostały dotknięte uciążliwymi suszami, przez co zbiory uprawianej tam kawy były znacznie uboższe niż zazwyczaj. Drzewa kawowca nie rozwijają się tak jak powinny, mniej owocują i są bardziej podatne na choroby i szkodniki. To z kolei, może powodować że także zebrane ziarna są dużo gorszej jakości. Co ciekawe, cena ziaren robusty uprawianej w Brazylii po raz pierwszy w historii przekroczyła cenę ziaren arabiki! A ponieważ także plantatorzy z Wietnamu zmagali się z pogodą, zbiory kawy w tym państwie nie były w stanie zaspokoić popytu na robustę i jej ceny na światowym rynku również poszybowały w górę.
Tymczasem, według danych statystycznych, popyt na kawę na świecie stale rośnie (w tempie ok. 2,3 % rocznie), a dobrych jakościowo ziaren oraz terenów zapewniających optymalne warunki uprawy jest coraz mniej. Naukowcy z „The Climate Institute” na których powołują się autorzy raportu szacują nawet, że z tego powodu do roku 2050, aż połowa obszarów na świecie, gdzie obecnie uprawia się kawę, nie będzie się do tego celu nadawać. Czy zatem się obawiać o niedostatek dobrej kawy na rynku?
Myślę, że może nie do końca będzie aż tak źle. Że w dłuższej perspektywie czasowej podobne niedogodności już dotykały plantatorów i jakoś sobie z nimi radzono. Nie mniej jednak ochrona środowiska naturalnego to nasz obowiązek i to bez względu na to jakiej części naszego ekosystemu ona dotyczy. Czyste naturalne środowisko to podstawa bytu naszego a przede wszystkim naszych dzieci!!!
Mam też nadzieję, wracając do kawy :-), że włoska kawa, którą uwielbiam się delektować oprze się zakusom obniżania jakości czy też mocnego podnoszenia cen poszczególnych produktów. Włoskie palarnie nie mogą sobie pozwolić na utratę reputacji. Kawa we Włoszech jest przecież darzona szczególną estymą, a espresso to wręcz dobro narodowe nad jakością którego czuwa specjalnie w tym celu powołany Narodowy Instytut Włoskiego Espresso (chyba o tym tez kiedyś więcej napiszę). Czyli co, mogę spokojnie nastawić kolejną kawiarkę z włoską kawą? Chyba nie braknie 🙂
Na podstawie raportu Centrum im. Adama Smitha „Ile zapłacimy za kawę? Dynamika i perspektywy ceny kawy”