W rodzinie mojego przyjaciela od zawsze była rywalizacja. Każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony, tak aby inni byli zazdrośni. Kupują drogie samochody, budują duże domy. Raz w roku obowiązkowo wycieczka, żeby później pokazywać rodzinie zdjęcia. Oczywiście wycieczka do Międzyzdrojów się nie liczy. To musi być egzotyczny cel podróży taki jak Tajlandia czy Karaiby. Im dalej, tym lepiej. Ostatnio jednak jego szwagier mocno przesadził. Organizował urodziny swojego syna, na które została zaproszona cała rodzina. Na miejscu były dmuchańce, malowanie twarzy, przekąski dla dzieci oraz drinki dla dorosłych. Wszystko kosztowało na prawdę dużo pieniędzy. Po zjedzeniu tortu był pokaz iluzjonisty. Dzieci były zachwycone. Magik ten wyciągał króliki z kapelusza, pokazywał sztuczki. Na koniec swojego przedstawienia pokazał ostatni trick, wyciągnął portfele wszystkich zebranych dorosłych, po czym zniknął bez śladu. Wszyscy byli wściekli. Myślę, że w końcu piekielna rodzinka dostała nauczkę, aby na przyszłość zachowywać się skromniej.